Puk, puk, ptaszek do okienka:
niech otworzy nam panienka,
bo to teraz straszna zima,
nigdzie ni ziarneczka nie ma.
I ptaszynie otworzyli,
ogrzali i nakarmili,
a ptaszyna wdzięczna za to
śpiewała im całe lato.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz